Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Charakterne Rottweilery wyszarpują derby!

Niedziela, 02 Lutego 2020, 16:56, Sebastian Falkowski

Anwil Włocławek może być z pełną odpowiedzialnością nazywany wojewódzkim dominatorem! Rottweilery pokonały w derbach, po raz drugi raz w tym sezonie, Eneę Astorię Bydgoszcz – tym razem 76:70.

TŁO: Rottweilery miały chrapkę na 15 ligowe zwycięstwo w obecnych rozgrywkach. Choć przystępowały do pojedynku w okrojonym składzie, z parkietu chciały zejść z tarczą. Enea Astoria liczyła, że na wyjeździe postraszy mistrzów Polski – ewentualna wygrana napędziłaby zespół do końca rundy zasadniczej.

KLUCZOWY MOMENT: Spotkanie nie było rozstrzygnięte do ostatnich minut. Bydgoszczanie naciskali na Anwil i bardzo chcieli opuścić Włocławek z pozytywnym rezultatem. Na 90 sekund przed końcem Chris Dowe przechwycił piłkę i leżąc ofiarnie podał ją do Jakuba Karolaka. Ten wykończył akcję mocnym wsadem, a Hala Mistrzów odleciała. Rottweilery nie dawały rywalom miejsca w ataku, a gdy przejmowali piłkę, umiejętnie wymuszali przewinienia. Dzięki celnym rzutom z linii wspominanej wcześniej dwójki Anwil odjechał i derbowej wygranej nie oddał.

NAJLEPSZY W ANWILU: Lider, generał, mózg drużyny – wiele określeń pasuje po dzisiejszym pojedynku do Chrisa Dowe’a. Amerykanin potwierdził dobrą formę z ostatnich tygodni. Z uwagi na braki kadrowe spędził na parkiecie aż 36 minut. Zdobył 22 oczka, dołożył dziewięć zbiórek, pięć asyst, cztery przechwyty, blok, miał też aż 11 wymuszonych fauli. Trafiał w ekwilibrystyczny sposób. Walczył o piłkę nawet w parterze. Był celny, kiedy Enea Astoria łapała wiatr w żagle. Nie odpuszczał nikomu w obronie. Mimo zmęczenia, zaliczył 10/13 z linii. Zagrał po prostu fenomenalnie.

DRUGI PLAN: Trzeba oddać włocławianom duży szacunek - udowodnili, że zwrot „charakter Rottweilera” nie jest wyłącznie ładnie brzmiącym hasłem. Ricky Ledo do 19 punktów dodał cztery zbiórki, sześć asyst i dwa przechwyty. Nie szło mu najlepiej na dystansie, więc w czwartej kwarcie częściej parł na kosz – to z kolei zapewniało mu trafienia i pozwalało łapać Anwilowi oddech. Po 12 oczek dołożyli Jakub Karolak i Shawn Jones. Polak spędził na boisku najwięcej minut spośród wszystkich zawodników – ponad 38. Dopisał do statystyk sześć zbiórek, asystę i dwa przechwyty. Mocno napracował się w obronie - podobnie jak Jones. Środkowy miał aż 13 zbiórek, do tego asystę i przechwyt. Razem z Szymonem Szewczykiem zamykali rywalom dostęp do pomalowanego. Warto zwrócić uwagę na liczbę bloków – dwaj centrzy mieli ich łącznie siedem!

ZDROWIE: Rottweilery musiały radzić sobie bez Michała Sokołowskiego i Rolandsa Freimanisa. Skrzydłowy jest chory, a podkoszowy od kilku dni zmaga się z urazem mięśnia uda – sztab szkoleniowy uznał więc, że nie będzie ryzykować pogłębienia kontuzji Łotysza.

IMPAKT: Mistrzowie Polski zaliczyli świetny fragment na przełomie pierwszej i drugiej kwarty. Rywale byli o krok od Anwilu, przegrywali tylko czterema oczkami (21:17) i zamierzali w końcu przełamać podopiecznych trenera Igora Milicicia. Rottweilery nie chciały się na to godzić i mocniej przycisnęły w defensywie. Dobre zastawianie, przechwyty i rodzące się z tego kontry – to stało się ich główną bronią. Dzięki uważnej grze koszykarze z Kujaw zaliczyli serię 12:2 i nieco ostudzili zapał przeciwników.

STATYSTYKA: Szkoda, że mistrzom Polski nie udało się zaliczyć piątego z rzędu ligowego meczu z przynajmniej 100 rzuconymi oczkami, ale chyba nikt nie będzie miał im tego za złe. W obliczu osłabienia ekipy najważniejsza jest kolejna wygrana. Enea Astoria trafiła dziś więcej rzutów za dwa, miała więcej zbiórek, asyst, zdobyczy w pomalowanym, punktów ze strat czy oczek drugiej szansy. Włocławianie umieli jednak zatrzymać rywali w kluczowych akcjach, po dobrej defensywie. W przechwytach zwyciężyli 11:9, z kolei w blokach 8:0. Istotne było również stawanie na linii. Anwil trafił 13 z 19 rzutów wolnych, natomiast bydgoszczanie sześć z 11.

KONFERENCJA: - Jestem pełen podziwu dla moich zawodników. Graliśmy w mocno okrojonym składzie. Wszyscy, którzy wybiegli na parkiet dali z siebie wszystko. Przede wszystkim, mądrze podeszliśmy do spotkania – wiedzieliśmy, że chcemy jak najmniej posiadań. My oraz Enea Astoria jesteśmy najszybciej grającymi drużynami w lidze, a mieliśmy mało osób do biegania. Z tego powodu chcieliśmy odwrócić tempo, by móc walczyć o zwycięstwo do samego końca, nawet mimo osłabienia. Na szczęście w końcówce zachowaliśmy zimne głowy. Bardzo się cieszę z tej wygranej, bo nasze morale nieco spadły po ostatnim meczu w Basketball Champions League. To istotne zwycięstwo dla kibiców, a także pod względem mentalnym dla moich koszykarzy – podsumowywał trener Igor Milicić.

WOKÓŁ PARKIETU: Osiem kamer, w tym jedna wisząca diagonalnie nad parkietem, wywiady z trenerami między kwartami, wejście do szatni, liczne powtórki i ujęcia specjalne, a przede wszystkim  pierwsza w historii męskiej ekstraklasy darmowa transmisja na Facebooku oraz YouTube! To się po prostu oglądało! Warto dodać, że za sprawą firmy ANWIL S.A., która została sponsorem transmisji.

COMING SOON: Przed mistrzami Polski ostatnie starcie w tym sezonie Basketball Champions League. Rywalem będzie AEK Ateny. Spotkanie w Grecji w środę, 5 lutego o godz. 18:30. Transmisję telewizyjną z meczu przeprowadzi Eurosport 1, zapraszamy także do Radia Rottweilery.

Anwil Włocławek – Enea Astoria Bydgoszcz 76:70 (23:17, 17:13, 12:21, 24:19)

Anwil: Dowe 22, Ledo 19, Karolak 12, Jones 12, Szewczyk 9, Sulima 2, Wadowski 0, Piątek 0

Enea Astoria: Clyburn 12, Kemp 12, Zębski 11, Nowakowski 9, Walton 7, Frąckiewicz 6, Aleksandrowicz 3, Nowakowski 2, Sina 0