Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Rottweilery odczarowują europejskie puchary!

Wtorek, 29 Października 2019, 21:24, Sebastian Falkowski

Stało się – Rottweilery z pierwszą wygraną w Basketball Champions League! Po dobrym meczu, na oczach fanów zgromadzonych w Hali Mistrzów, Anwil Włocławek pokonał Élan Béarnais Pau-Lacq-Orthez 95:87.

TŁO: Podopieczni trenera Igora Milicicia nie mieli ostatnio łatwego czasu. Nie rozpoczęli europejskich pucharów tak, jak to sobie zakładali. Porażka w kolejnym meczu, z francuską ekipą, znacznie utrudniłaby mistrzom Polski sytuację w grupie i bardzo oddaliła ich od awansu. Włocławianie wiedzieli, że przełamanie w końcu nadejdzie – nie było na to lepszej okazji, niż starcie przed własną publicznością.

KLUCZOWY MOMENT: Kiedy pięć minut przed końcem Anwil zaczął tracić przewagę, można było pomyśleć, że powtórzy się sytuacja z ostatniego spotkania. O tym jednak nie było dziś mowy. Mistrzowie Polski grali mądrze i cierpliwie. 30 sekund przed końcową syreną Michał Sokołowski został mocno sfaulowany przez sfrustrowanego rywala. Skrzydłowy, który przez cały mecz zachowywał zimną krew wykorzystał obie próby na linii rzutów wolnych i Rottweilery odskoczyły na osiem oczek (95:87). Koszykarze Élan Béarnais wprawdzie próbowali z dystansu, ale nie mieli czasu na odrobienie wszystkich strat – można powiedzieć, że gdy rozgrywali swoje akcje, zwycięzca był już znany.

NAJLEPSZY W ANWILU: Takiego Tony’ego Wrotena można oglądać godzinami. Amerykanin znów zaprezentował dużą klasę. Czasem po jego zagraniach ręce same składały się do oklasków. Kiedy rywale myśleli jak go zatrzymać, ten już kończył swoje wjazdy. Był czujny w obronie. Finalizował akcje po serii koronkowych podań. Wszedł z ławki i pokazał sportową złość – tylko w pierwszej połowie zdobył 16 punktów, ogołem 23 (9/11 z gry). Można żałować, że kilka razy włocławianom nie udało się złapać piłki albo trafić do kosza po jego podaniu, bo z pewnością te akcje byłyby uznane za jedne z najlepszych w tej kolejce Basketball Champions League.

DRUGI PLAN: Anwil zagrał z dużą intensywnością po obu stronach parkietu. Świetnie w defensywie odnajdowali się Chris Dowe, Michał Sokołowski czy Chase Simon. Ten pierwszy wybiegł w pierwszej piątce i od razu zaliczył kilka pozytywnych akcentów. Przecinał podania, wyjmował przeciwnikom piłki z rąk, współpracował z kolegami (10 punktów, siedem asyst, po trzy przechwyty i zbiórki). Sokół grał inteligentnie (11 punktów, sześć zbiórek). Kiedy było trzeba forsował tempo, kiedy Anwil potrzebował spokoju – zwalniał. Często przenosił piłkę na drugą stronę boiska i napędzał ataki. Grał bardzo przytomnie. Nie sposób nie wspomnieć o Rolandsie Freimanisie, który w ważnym momencie pod koniec meczu pięknie wsadził piłkę do kosza, a zaraz potem czysto zablokował rywala (12 oczek, trzy zbiórki). Dobre minuty na parkiecie spędził Jakub Karolak. Fenomenalnie prezentował się Szymon Szewczyk. Rottweilery były dziś prawdziwym kolektywem.

IMPAKT: Duże znaczenie miał odjazd mistrzów Polski pod koniec pierwszej połowy. Kluczową rolę odegrał wtedy Chris Dowe. Najpierw rozgrywający przejął piłkę, pobiegł do kontry i trafił za trzy. Za moment Rottweilery znów dobrze wybroniły, Ricky Ledo odegrał do kolegi, a ten ponownie strzelił z dystansu. Dzięki temu Élan Béarnais schodziło do szatni nieco podłamane, z 12 punktami straty do włocławian.

KONFERENCJA: - To było ważne zwycięstwo. Przechodzimy teraz przez trudny okres. Dzisiaj w Hali Mistrzów było wiele kibiców, którzy nas dopingują, nawet kiedy przegrywamy. Wiemy, że kiedy wygrywamy, wszyscy są po naszej stronie, ale kiedy idzie gorzej, sytuacja się nieco zmienia. Cieszę się, że mój zespół zareagował w trudnych warunkach. Znaleźliśmy energię, odnajdowaliśmy lepiej ustawionych zawodników. To jest nowa drużyna - ciężko trenujemy, by stać się lepszymi. To zwycięstwo wiele dla nas znaczy. Przede wszystkim pokazuje ono drogę, jaką powinniśmy iść, by wygrywać więcej meczów – komentował trener Igor Milicić.

COMING SOON: Rottweilery stają przed kolejnym wyzywaniem – tym razem pojedynkować się będą na wyjeździe ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra. Spotkanie w niedzielę, 3 listopada o godz. 17:30. Transmisję telewizyjną obejrzycie w Polsacie Sport.

Anwil Włocławek – Élan Béarnais Pau-Lacq-Orthez 95:87 (26:23, 26:17, 22:24, 21:23)

Anwil: Wroten 23, Freimanis 12, Simon 11, Sokołowski 11, Szewczyk 11, Dowe 10, Ledo 10, Milovanović 4, Karolak 3, Sulima 0

Élan Béarnais: McGee 22, Mbdoj 13, De Jong 10, Moore 10, Cornelie 9, Cavaliere 7, Diawara 7, Leslie 7, Mobley 2, Ayayi 0, Daval-Braquet 0