Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

W kluczowym momencie - nieskuteczni

Środa, 16 Stycznia 2019, 22:52, Michał Fałkowski

MHP Riesen Ludwigsburg nie tylko pokonało Anwil Włocławek w jego własnej hali, ale również odrobiło straty z pierwszego meczu. Rottweilery przegrały 74:87.

TŁO: Po pierwsze – bronić swojej hali. Taki cel, na półmetku rozgrywek w Lidze Mistrzów, stawiali przed sobą koszykarze Anwilu Włocławek w kontekście walki o awans do kolejnej rundy. Przed bardzo ważnym spotkaniem przeciwko MHP Riesen Ludwigsburg ów cel się nie zdezaktualizował. Tymczasem goście przyjechali do Włocławka po rewanż za porażkę u siebie w hali.

KLUCZOWY MOMENT: Po widowiskowej akcji, w której Walerij Lichodiej zagrał na alley-oop do Vladimira Mihailovicia, Anwil Włocławek prowadził 74:71 na niespełna cztery minuty przed końcem meczu. Nikt z kibiców zgromadzonych w Hali Mistrzów nie przypuszczał, że obejrzano właśnie ostatnie punkty Rottweilerów w spotkaniu… Tymczasem goście nie tylko szybko wyrównali – trójką Donatasa Sabeckisa – ale równie szybko zaczęli budować swoją przewagę w najważniejszym momencie starcia. Owen Klassen dominował – jak przez cały mecz – w polu trzech sekund, a Marco Knight przymierzył z dystansu (83:74), ostatecznie wyjaśniając losy spotkania. MHP Riesen Ludwigburg skończył mecz serią 16:0 i wynikiem 87:74.

NAJSKUTECZNIEJSZY W ANWILU: Świetne spotkanie lidera punktowego Anwilu, Walerija Lichodieja, nie przełożyło się na rezultat drużyny. Rosjanin rzucił 19 oczek (7/10 z gry, w tym 3/6 za trzy) w 25 minut, miał także sześć punktów, trzy asysty, przechwyt i blok. Jego celny rzut z dystansu dał Rottweilerom ważne przełamanie na 72:71 (chwilę wcześniej było 66:71), ale w końcówce to goście przełamali gospodarzy. – To był nasz mecz, powinniśmy wygrać to spotkanie. Niestety, w kluczowym momencie nie byliśmy wystarczająco mocni i winę musimy wziąć na siebie – stwierdził Lichodiej po zawodach.

NAJSKUTECZNIEJSZY W MHP RIESEN: Włocławianie doskonale zdawali sobie sprawę z tego, jaką jakość do ekipy z Ludwigsburga wniósł nowy nabytek, Marco Knight, ale w środę – niestety – mogli też na własnej skórze odczuć jego grę. W ciągu 35 minut, Amerykanin rzucił 27 punktów (12/14 z gry, w tym 11/12 za dwa), miał sześć zbiórek, pięć asyst, cztery przechwyt i blok, co ostatecznie złożyło się na 39 oczek w klasyfikacji evaluation.

STATYSTYKA: Wynik 42:36 nie oddaje pełni dominacji w zbiórkach, jaką w tym meczu mieli goście z Niemiec. Wspomniany Knight, ale też Kelan Martin (siedem „desek”), a przede wszystkim Owen Klassen (18, z czego sześć w ataku!) nie pozostawili cienia wątpliwości w kontekście podkoszowej rywalizacji. Klassena na konferencji prasowej skomplementował nawet trener Igor Milicić. – Wielkie gratulacje dla niego. Mocno walczył pod koszem, bił się o wszystkie bezpańskie piłki i włożył w ten mecz mnóstwo energii. Mój zespół nie odpowiedział fizycznością na fizyczność zespołu z Ludwigsburga – powiedział trener Anwilu. Warto dodać, że Klassen do 18 zbiórek dodał 17 oczek (36 evaluation).

CIEKAWOSTKA: Przed meczem wskazywaliśmy na rywalizację playmakerów: Kamila Łączyńskiego i Jordona Crawforda i obaj – pod względem kreowania gry partnerom – stanęli na wysokości zadania. Z 21 asyst zespołu, Łączka zanotował osiem, ale Crawford wypadł jeszcze lepiej – co druga asysta MHP Riesen była jego autorstwa (10 z 20).

SZUKAMY PLUSÓW: Po dobrym meczu w Ostrowie Wielkopolskim, Nikola Marković ponownie był bardziej widoczny – rzucił 11 punktów, miał sześć zbiórek, dwie asysty – i razem z Lichodiejem stanowił największe zagrożenie w miejscowej ekipie. Dobrze mecz rozpoczął Chase Simon (10 oczek w pierwszej kwarcie), ale później został odcięty od gry, zaś w trzeciej kwarcie ważny impuls dał Jarosław Zyskowski – siedem oczek z rzędu w kilka minut. Niestety, w kluczowym momencie zabrakło skuteczności wszystkich graczy i dwa punkty pojechały do Ludwigsburga.

KONFERENCJA: - Mieliśmy czas na przygotowanie do tego meczu, mieliśmy czas na odpoczynek, ale nie wyszliśmy na to spotkanie w gotowości, by grać pełne 40 minut. Nawet gdy do przerwy prowadziliśmy dziewięcioma punktami (47:38 – przyp.), to i tak nie byliśmy w tym miejscu, w którym powinniśmy być. Powinniśmy prowadzić wyżej. Niestety, nasze szanse na awans do kolejnej rundy znacznie zmalały, ale mam nadzieję, że moi koszykarze wyciągną coś z meczów i przegranych, takich jak ta dzisiejsza, bo gra w BCL to tak naprawdę nieustanna nauka – powiedział trener Anwilu.

COMING SOON: Szanse na awans w Lidze Mistrzów niewielkie, za to w Energa Basket Lidze rozpoczynamy od mocnego uderzenia rundę rewanżową sezonu zasadniczego. W sobotę o 12:40 wielki mecz z Arką Gdynia. Czy wielki rewanż? Mamy taką nadzieję!

Anwil Włocławek – MHP Riesen Ludwigsburg 74:87 (25:22, 22:16, 17:26, 10:23)

Anwil: Lichodiej 19, Marković 11, Simon 10, Mihailović 9, Zyskowski 7, Sobin 6, Michalak 5, Broussard 2, Kostrzewski 2, Szewczyk 2, Łączyński 1

MHP Riesen: Knight 27, Martin 18, Klassen 17, Best 6, Sabeckis 5, von Fintel 5, Crawford 4, McCray 3, Waleskowski 2, Emanga 0, Hukporti 0, Klein 0