Anwil Włocławek zwieńczył wspaniały rok 2018 zwycięstwem - Rottweilery pokonały na wyjeździe GTK Gliwice 86:81, a najskuteczniejszym graczem został Walerij Lichodiej. Rosjanin rzucił 26 punktów.
TŁO: Anwil Włocławek był murowanym faworytem ostatniego meczu w 2018 roku, wszak przeciwnik – GTK Gliwice – to na chwilę obecną zespół spoza play-off. Niemniej, nikt nie spodziewał się łatwej przeprawy, wszak gospodarze zdecydowanie lepiej grali dotychczas u siebie, niż na wyjeździe.
KLUCZOWY MOMENT: Między dwie, a półtorej minuty przed końcem czwartej kwarty Myles Mack dwukrotnie trafił za trzy i włocławianie prowadzili tylko 84:81. Na domiar złego, w kolejnej akcji zanotowali stratę i gospodarze mogli doprowadzić do remisu. Desmond Washington nie trafił jednak zza łuku, a w odpowiedzi najwięcej zimnej krwi zachował Michał Michalak, który zdobył dwa punkty spod kosza. Dodatkowo, koszykarze Anwilu obronili jeszcze ostatnią akcję spotkania, kończąc je wynikiem 86:81.
NAJSKUTECZNIEJSZY W ANWILU: Walerij Lichodiej był klasą samą dla siebie w niedzielnym pojedynku – miał 26 punktów, trafiając 7/7 za dwa oraz 4/5 za trzy, co dało mu znakomitą skuteczność 11/12 z gry. Na początku spotkania Rosjanin świetnie uwalniał się pod koszem i w ten sposób zdobył sześć z dziewięciu punktów w pierwszej kwarcie. W trzeciej odsłonie dał natomiast popis gry na dystansie – trafił wszystkie swoje trzy próby zza łuku i gromadząc łącznie 15 oczek, wyprowadził w pewnym momencie Anwil na prowadzenie 62:47.
STATYSTYKA: Rottweilery wygrały walkę na tablicach 40:35. Warto odnotować duże zaangażowanie obrońców i skrzydłowych w tym elemencie: Jarosław Zyskowski miał cztery zbiórki (dwie w ataku, co przełożyło się na punkty i faule rywali), Mateusz Kostrzewski – siedem (trzy w ataku), a Michał Michalak – osiem (dwie). Wspomniany Kostrzewski był też drugim strzelcem włocławian z dorobkiem 13 oczek (5/9 z gry).
CIEKAWOSTKA: Poza Igorem Wadowskim, który ze względu na uraz twarzy (póki co nie znamy szczegółów urazu) nie mógł grać dłużej, niż trzy minuty, wszyscy zawodnicy Anwilu zanotowali przynajmniej jedną asystę. Najwięcej mieli: Aaron Broussard, który w ten sposób zrekompensował sobie słabszą skuteczność (sześć podań wobec dwóch punktów), Michalak (pięć) oraz Szymon Szewczyk (trzy). Kolejny raz Rottweilery stawiają więc na zespołowość i kolejny raz przynosi to efekt w postaci wygranej.
WOKÓŁ PARKIETU: To już jest normą, że włocławianie mają wsparcie swoich kibiców w każdej hali, w której grają, lecz w Gliwicach było ich tym razem więcej. Grupa około pięćdziesięciu fanów pojawiła się w małej sali Areny Gliwice i swoim dopingiem zagrzewała ekipę do walki. A po meczu – w podziękowaniu za zwycięstwo i prawdopodobnie także za cały rok 2018 – wręczyła zawodnikom pamiątkowe kubki ze zdjęciem. My więc ze swojej strony także dziękujemy za kibicowski wysiłek i trud!
TABELA: O słabszym początku sezonu nikt już we Włocławku nie pamięta. Anwil wygrał właśnie siódme spotkanie z rzędu w Energa Basket Lidze i jeszcze w starym roku zrównał się punktowo w tabeli z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski oraz Polskim Cukrem Toruń. Lider – Arka Gdynia – ma już tylko jedną porażkę mniej.
COMING SOON: Choć w poniedziałek jest Sylwester, włocławianie nie będą mieli czasu na świętowanie i huczne przywitanie nowego roku 2019. Sezon w pełni, kolejny mecz już niedługo (2 stycznia z Polpharmą Starogard Gdański w Hali Mistrzów), więc zarówno w 31 grudnia, jak i 1 stycznia zespół będzie normalnie trenował.
GTK Gliwice - Anwil Włocławek 81:86 (22:24, 19:19, 16:25, 24:18)
GTK: Washington 19, Mack 17, Morgan 12, Robak 11, Dodd 8, LaChance 7, Radwański 3, Kiwilsza 2, Słupiński 2, Piechowicz 0
Anwil: Lichodiej 26, Kostrzewski 13, Sobin 11, Michalak 9, Zyskowski 7, Marković 6, Szewczyk 6, Mihailović 3, Simon 3, Broussard 2, Wadowski 0