Anwil Włocławek zagrał świetnie w pierwszej części spotkania i fatalnie po zmianie stron. Na inaugurację sezonu Energa Basket Ligi Asseco Arka Gdynia wygrała 98:89.
TŁO: Mecze między Anwilem Włocławek a Asseco Gdynia od kilku lat były popisem strzeleckim zawodników obu stron. Kibice mogli więc nastawić się na ofensywne granie z dużą liczbą trójek.
PRZEBIEG MECZU: Włocławianie zaczęli od wysokiego „c” i po pierwszej kwarcie prowadzili 29:16, a do przerwy – aż 59:44. Prawdę mówiąc, przewaga gości mogłaby być wyższa, gdyż w 17. minucie spotkania po trafieniu Vladimira Mihailovicia Anwil wygrywał już 53:30. Rottweilery, zamiast zamknąć mecz w tym momencie i jeszcze zwiększyć prowadzenie, pozwoliły gospodarzom zmniejszyć straty. Druga połowa była już konsekwencją tej sytuacji.
KLUCZOWY MOMENT: Po przerwie gdynianie trafili dziewięć trójek i dzięki temu doprowadzili do remisu na początku czwartej kwarty 75:75, a po chwili – po celnym zagraniu dystansowym Dariusza Wyki – wyszli na prowadzenie 78:75. Akcją Michała Michalaka, włocławianie wyrównali jeszcze stan rywalizacji, ale ostatnie minuty należały do Asseco Arki. Po pięć punktów zdobyli James Florence i Josh Bostic, a mecz – jakże by inaczej – trójką zamknął Krzysztof Szubarga na dwie minuty przed końcem (93:82).
NAJLEPSZY STRZELEC ANWILU: Wspomniany Michalak aż 17 punktów rzucił do przerwy. Ostatecznie jego dorobek zatrzymał się na liczbie 21, na co złożyło się: 5/7 za dwa, 3/8 za trzy i 2/3 za jeden. Reprezentant Polski dołożył do tego osiem zbiórek, trzy przechwyty i dwa faule wymuszone.
DRUGI PLAN: Nie bez przyczyny Chase Simon miał – jako jeden z nielicznych – dodatni wskaźnik w kolumnie „plus-minus”. Amerykanin rzucił 10 oczek (4/8 z gry), dodał sześć zbiórek, pięć asyst, dwa faule wymuszone i poprzez swoją wszechstronność miał duży wpływ na grę Anwilu.
STATYSTYKA: Aż 27 trójek padło w niedzielnym spotkaniu, z czego 15 (na 33 – 46 procent) mieli gdynianie, a 12 (na 29 – 41 procent) włocławianie. Dzięki dziewięciu celnym rzutom z dystansu Anwil prowadził do przerwy 59:44, a Asseco Arka – także ze względu na dziewięć celnych prób z daleka – wygrało ostatnie 20 minut aż 54:30.
CIEKAWOSTKA: Podanie Kamila Łączyńskiego w tempo pod kosz do Josipa Sobina na początku pierwszej kwarty oznaczało, że kapitan Anwilu zanotował właśnie swoją asystę numer 600 w barwach Anwilu. Jarosław Zyskowski z kolei rozegrał 50. spotkanie dla Rottweilerów.
WOKÓŁ MECZU: Na trybunach – ponownie zwycięzcy. Choć początkowo wydawało się, że około 100 osób z Włocławka będzie dopingować Anwil w Gdyni, tę liczbę spokojnie można oszacować na 200. Po raz kolejny wielkie wyrazy uznania dla fanów z Kujaw, którzy – wszystko na to wskazuje – za trzy dni stawią się także na meczu w Ventspils.
COMING SOON: 10 października włocławianie zaczynają zmagania w Basketball Champions League. Drużyna Igora Milicicia zagra na wyjeździe z BK Ventpils. Relacji z meczu posłuchacie w Radio Rottweilery.
Asseco Arka Gdynia – Anwil Włocławek 98:89 (16:29, 28:30, 28:16, 26:14)
Asseco Arka: Szubarga 22, Wyka 22, Bostic 14, Upshaw 11, Ponitka 10, Florence 8, Dulkys 6, Witliński 3, Łapeta 2, Garbacz 0
Anwil: Michalak 21, Lichodiej 13, Sobin 13, Zyskowski 11, Simon 10, Mihailović 9, Łączyński 5, Parzeński 4, Szewczyk 3, Komenda 0, Marković 0, Wadowski 0