Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Niemożliwe (znów) staje się możliwe

Sobota, 02 Czerwca 2018, 14:55, Jacek Jaskólski

Anwil wyszedł na prowadzenie na półtorej minuty do końca i pokonał BM Slam Stal 84:80. Najwięcej punktów rzucił Kamil Łączyński. Rottweilery są o krok od zdobycia mistrzostwa – stan rywalizacji 3:2.

TŁO: Zwycięzca tego spotkania zapewniłby sobie nie tylko przewagę w serii, ale także psychologiczną. Przegrany, w Ostrowie Wielkopolskim miałby nóż na gardle, a jego limit błędów zniwelowany został do minimum.

PRZEBIEG MECZU: Sobotni mecz wyglądał bardzo podobnie do poprzednich – BM Slam Stal dobrze rozpoczęła spotkanie (27:19 po pierwszej kwarcie). Druga odsłona meczu należała do Anwilu, który odrobił stratę. Wynik 44:44 po pierwszej połowie nie mówił nic. Po trzeciej kwarcie ostrowianie wypracowali dziewięciopunktową przewagę (60:69). Rottweilery jak zwykle świetnie zagrały w ostatnich pięciu minutach, jednak sprawa zwycięstwa pozostawała otwarta do końca.

KLUCZOWY MOMENT: Tegoroczne play-offy udowodniły, że Anwil to zespół z charakterem, dla którego nie ma straty nie do odrobienia. Tak było i tym razem. Na pół minuty do końca spotkania włocławianie mieli piłkę w posiadaniu i prowadzili 79:77. Nie była to jednak ostatnia akcja meczu, trzeba było trafić. Kapitan Kamil Łączyński długo kozłował, nie miał do kogo podać, więc zdecydował się na rzut za trzy w 19 sekundzie akcji ponad rękoma mierzacego 217 cm wzrostu Adama Łapety, piłka odbiła się jeszcze od tablicy i wpadła do kosza. Wtedy stało się jasne, że Rottweilery tego zwycięstwa już nie oddadzą.

NAJLEPSZY STRZELEC: Kapitan Kamil Łączyński wybrał doskonały moment na śrubowanie swoich rekordów sezonu. Dzisiejszy mecz dla Łączki to najlepszy w obecnych rozgrywkach występ pod względem punktów (22), celnych rzutów z dystansu (sześć trójek) oraz z gry (siedem rzutów). Rozgrywający był nie tylko świetnym egzekutorem, ale także kreatorem gry – do dorobku punktowego dodał aż siedem asyst.

DRUGI PLAN: Josip Sobin znów udowadnia, że nieprzypadkowo znalazł miejsce w hiszpańskiej Lidze ACB oraz reprezentacji Chorwacji. Kto wie, czy to właśnie nie Sobin prezentuje najrówniejszą formę i nie jest pretendentem do nagrody MVP finałów. Dziś środkowy Anwilu za powrót do wyjściowej piątki odpłacił się trenerowi Igorowi Miliciciowi skutecznością (aż 82 procent rzutów znalazło drogę do kosza), punktami (uzbierał ich 18), a także aktywnością na tablicach (pięć zbiórek)

STATYSTYKA: To co zostało zdecydowanie poprawione przez włocławian to skuteczność z linii rzutów osobistych (14 celnych na 18 prób). Bardzo ważny dla przebiegu spotkania jest fakt, że zawodnicy Anwilu nie mieli kłopotów z faulami – w drużynie BM Slam Stali przez przewinienia wypadł Szymon Łukasiak. Zafunkcjonowała defensywa na obwodzie – zawodnicy trenera Milicicia pozwolili rywalom na tylko osiem celnych trójek przy 25 próbach.

CYTAT: - To było ciężkie i zwariowane spotkanie, jak każde w tej serii. Ponownie wszystko rozegrało się w końcówce – do ostatniego rzutu nie było wiadomo kto zwycięży. Odrobiliśmy jedenastopunktową stratę – widać jaki drzemie w nas duch walki i serce wojownika. Pozostaje jeszcze jeden ostatni krok, tak zwane postawienie kropki nad i. Poniedziałkowy mecz trzeba wygrać i tyle – powiedział po spotkaniu Jarosław Zyskowski.

COMING SOON: Czasu na świętowanie nie ma w ogóle, jutro zawodników czeka wyjazd do Ostrowa Wielkopolskiego, a w poniedziałek 4 maja o godzinie 18.00 powalczą o zakończenie serii. To spotkanie będzie można obejrzeć na antenie Polsatu Sport, wysłuchać w Radio Anwil. Na wspólne przeżywanie emocji zapraszamy również do strefy kibica OSIRu pod Halą Mistrzów

Anwil Włocławek – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 84:80 (19:27, 25:17, 16:25, 24:11)

Anwil: Łączyński 22, Sobin 18, Almeida 17, Leończyk 10, Airington 8, Nowakowski 4, Zyskowski 4, Hosley 1, Delas 0, Szewczyk 0, Wojciechowski 0

BM Slam Stal: Carter 18, Kostrzewski 14, Chyliński 11, Holt 10, Marković 7, Łapeta 6, Surmacz 6, Łukasiak 4, Skifić 4, Majewski 0, Ochońko 0