Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Trzy kwarty to za mało

Piątek, 20 Kwietnia 2018, 0:08, Michał Fałkowski

Anwil Włocławek dobrze bronił przez trzy kwarty, ale w czwartej odsłonie gra Rottweilerów posypała się jak domek z kart. Stelmet Enea BC ZIelona Góra wygrał w Hali Mistrzów 70:57.

TŁO: Anwil Włocławek walczył o przerwanie serii dwóch porażek oraz o zapewnienie sobie pierwszego miejsca, zaś Stelmet Enea BC Zielona Góra liczył na zwycięstwo, które pozwoli im zająć wyższą, niż czwartą pozycję przed play-off.

KLUCZOWY MOMENT: Po 30 minutach walki Anwil prowadził w Hali Mistrzów 51:49 i kibice mieli prawo być zadowoleni z postawy Rottweilerów. Włocławianie grali skutecznie i walecznie w defensywie, dzięki czemu po zmianie stron przełamali gości (do przerwy było 33:35). Niestety, przez sześć minut czwartej kwarty włocławianie przestrzelili siedem kolejnych prób oraz zanotowali trzy straty. Gdy trójką impas przełamał Ante Delas, Stelmet Enea BC odpowiedział sześcioma punktami duetu Vladimir Dragicević – Boris Savović i (65:54) i przesądził losy meczu.

NAJSKUTECZNIEJSZY ROTTWEILER: Michał Nowakowski grał tylko 16 minut, ale nie przeszkodziło mu zostać najlepszym strzelcem miejscowych. Polski skrzydłowy rzucił 10 punktów (3/3 za dwa, 1/4 za trzy, 1/2 za jeden). Wymusił także dwa faule, miał zbiórkę i przechwyt. Nowakowski to jedyny koszykarz Anwilu, który zaliczył w tym meczu dwucyfrowy wynik.

LIDER(ZY) GOŚCI: Boris Savović świetnie radził sobie z wysokimi Anwilu i w ciągu 32 minut rzucił 21 punktów (8/13 z gry, 5/6 z linii) oraz zebrał 13 piłek z tablic. 16 oczek dodał natomiast James Florence (4/10).

STATYSTYKA: Tylko 20 celnych rzutów z gry na 67 prób (29,9 procent) to najsłabszy wynik zespołu w sezonie. Dotychczas włocławianie tylko dwukrotnie w całych rozgrywkach nie przekroczyli bariery 40 procent w tym elemencie, ale wyniki 38,1 procent przeciwko Miastu Szkła i 39,7 z Kingiem nie były aż tak dramatyczne. Dla porównania, Stelmet trafiał na przyzwoitym poziomie 40,7 procent (24/59).

ZDROWIE: Kapitan Kamil Łączyński wrócił do gry po ostatnim urazie stopy i w ciągu 28 minut rzucił siedem punktów, miał pięć zbiórek i cztery asysty (ale też trzy straty). Tymczasem na parkiecie nie pojawili się Jaylin Airington oraz Ivan Almeida i ich występ przeciwko Polpharmie Starogard Gdański także stoi pod znakiem zapytania.

WOKÓŁ PARKIETU: To było pierwsze spotkanie rozegrane w Hali Mistrzów z nowymi trybunami zakoszowymi. Mimo większej pojemności włocławskiej areny niestety nie można mówić o sezonowym rekordzie frekwencji. W czwartek na trybunach zasiadło 3349 fanów. W play-off na pewno będzie lepiej!

KONFERENCJA: - Przez trzy kwarty wyglądaliśmy na tle mistrza Polski naprawdę nieźle, zwłaszcza w defensywie. Nie możemy jednak być zadowoleni z tego, co stało się w czwartej odsłonie. Widzimy nasze problemy – nadal brakuje nam pełnej rotacji – ale nasi kibice mogą być spokojni. Niedługo zacznie się prawdziwe granie i wiemy nad czym musimy się skupić, aby poprawić naszą grę. Notujemy za dużo strat, pojedynczy zawodnicy robią po cztery-pięć strat, to nie może się zdarzać. Potrzeba nam także lepszego balansu między obwodem, a strefą pod koszem, aby skuteczniej grać w ataku – powiedział trener Igor Milicić.

COMING SOON: Nie ma innej opcji! Niedzielny mecz z Polpharmą Starogard Gdański musi być zwycięski. Wygrywając, Rottweilery zapewnią sobie 1. miejsce przed play-off. Porażka zepchnie włocławian na drugą lokatę.

Anwil Włocławek – Stelmet Enea BC Zielona Góra 57:70 (13:20, 20:15, 18:14, 6:21)

Anwil: Nowakowski 10, Wojciechowski 9, Leończyk 7, Łączyński 7, Delas 6, Hosley 6, Sobin 5, Zyskowski 5, Ihring 2

Stelmet Enea BC: Savović 21, Florence 16, Dragicević 12, Gecevicius 7, Zamojski 5, Murić 4, Matczak 3, Hrycaniuk 2, Koszarek 0, Mokros 0