Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Przedsmak play-off w Hali Mistrzów

Środa, 18 Kwietnia 2018, 20:29, Michał Fałkowski

Anwil Włocławek kontra Stelmet Enea BC Zielona Góra - wielkie emocje zawitają w czwartek do Hali Mistrzów. Mecz lidera tabeli z mistrzem kraju to prawdziwy przedsmak zbliżającego się play-off!

TŁO: Anwil Włocławek podchodzi już do trzeciej swojej próby, która może dać pierwsze miejsce w tabeli przed play-off. I choć przysłowiowego noża na gardle nie ma (wszak w niedzielę mecz z Polpharmą), to wiadomo – im szybciej włocławianie będą wiedzieli, z którego miejsca przystąpią do kolejnej fazy, tym lepiej. Tymczasem Stelmet Enea BC Zielona Góra walczy jeszcze o drugą pozycję. Równie dobrze jednak mistrz Polski może być jeszcze trzeci, czwarty, a nawet piąty. Stawka jest więc wysoka.

RYWALE: Zielonogórzanie to zespół, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Grono reprezentantów Polski (Łukasz Koszarek, Adam Hrycaniuk, Przemysław Zamojski i Filip Matczak), jeden pukający do jej bram (Jarosław Mokros), trzech kadrowiczów z Bałkanów (Boris Savović, Vladimir Dragicević i Edo Murić (notabene, aktualny mistrz Europy ze Słowenią)), jeden z Litwy (Martynas Gecevicius, czyli niegdysiejszy mistrz Euroligi), a na „dokładkę” Amerykanin James Florence, w którego CV jest chociażby wicemistrzostwo Chorwacji. Gdy jeszcze dodamy do tego fakt, że tymi graczami zawiaduje z ławki pięciokrotny mistrz Polski Andrej Urlep, wychodzi na to, że Stelmet Enea BC ma wszystko, by dominować w kraju – talent, umiejętności i doświadczenie. Tymczasem, obecny sezon jest dopiero drugim (!) w historii klubu od awansu w 2009 roku, w którym drużyna pozwoliła sobie na 10 lub więcej porażek.

KAŻDY RZUT SIĘ LICZY - TRENUJEMY!

KONCENTRACJA: Choć każdy z zawodników zielonogórzan zasługuje na dużą koncentrację i osobny akapit, scouting zespołu należy rozpocząć od Dragicevicia. Czarnogórzec to szalenie efektywny zawodnik, który ze skutecznością 72 procent z gry lideruj tej klasyfikacji w całej lidze. Statystyki na poziomie 17,5 punktu, 7,3 zbiórki i 2 asysty oraz styl gry – bardzo dużo akcji pick and roll zakończonych nie tylko rolowaniem w stronę kosza, ale też grą tzw. short roll, czyli zatrzymaniem na linii osobistych i rozprowadzaniem piłki do lepiej ustawionych kolegów – sprawiają, że to właśnie od doświadczonego środkowego trzeba rozpocząć analizę.

GARŚĆ STATYSTYK: Szkoleniowcy obu ekip – Andrej Urlep i Igor Milicić – mogą pochwalić się odpowiednio pierwszym i drugim atakiem w EBL. Stelmet średnio rzuca 88,8 punktu na mecz, natomiast tuż za nim jest Anwil z średnio 88 oczkami na spotkanie. W statystykach defensywnych góruje Anwil – traci mniej punktów bo średnio 75 wobec blisko 79 straconych oczek Stelmetu, a także jest liderem w klasyfikacji przechwytów (8,9; Stelmet – 7,1).

ROTTWEILERY RZUCAJĄ JAK W NBA!

POJEDYNKI: Ciekawych bezpośrednich rywalizacji w tym meczu będzie co nie miara, rozpoczynając chociażby od tych, które toczą się także w kadrze: Kamil Łączyński – jeśli wybiegnie na parkiet – stanie naprzeciwko Koszarka, Jarosław Zyskowski powalczy z Matczkiem i Zamojskim, a Jakub Wojciechowski wejdzie w walkę na łokcie przeciwko Hrycaniukowi. Josip Sobin natomiast po raz kolejny będzie chciał udowodnić Dragiceviciowi, że Czarnogórzec może być lepszy na półdystansie, ale strefa pod koszem to królestwo Chorwata, zaś Quinton Hosley… Cóż, nie trzeba przekonywać nikogo, że Amerykanin mobilizuje się na te najważniejsze mecze, a takim będzie spotkanie z klubem, dla którego w przeszłości zdobywał dwa mistrzostwa kraju.

ZDROWIE: Po stronie Stelmetu Enei BC zabraknie na pewno Thomasa Kelatiego, który doznał kontuzji stawu kolanowego, przeszedł już artroskopię i obecnie walczy z czasem, aby zdążyć wrócić na parkiet w trakcie play-off. Czyli podobna sytuacja, jak w przypadku Szymona Szewczyka. Środkowy Anwilu – co oczywiste – nie wybiegnie jutro na parkiet, a znaki zapytania nadal wiszą nad głowami Kamila Łączyńskiego i Jaylina Airingtona. Obaj brali już udział w tym tygodniu w niektórych treningach, ale czym innym jest np. trening rzutowy, a czym innym gra w meczu. Decyzja jak zwykle zapadnie w dniu starcia, podobnie jak w przypadku… Ivana Almeidy. Obijany niemiłosiernie przez kolejnych rywali w ostatnich tygodniach, Kabowerdeńczyk narzeka na różne mniejsze dolegliwości i być może trenerzy będą musieli dać mu odpocząć w ostatnich meczach sezonu zasadniczego.

ZOBACZ NOWE TRYBUNY!

OGIEŃ W HALI MISTRZÓW: Mecz z mistrzem kraju wywołuje wielkie emocje, a kibice – nie bez przyczyny – traktują czwartkowe starcie jako przedsmak play-off (zresztą, istnieje scenariusz, wedle którego obie drużyny mogą spotkać się, po wyeliminowaniu swoich przeciwników w pierwszej rundzie, już na etapie półfinału). W Hali Mistrzów zapowiada się prawdziwie piekielna atmosfera, wszak Klub Koszykówki Włocławek stanął w ostatnim czasie na wysokości zadania i zadbał o dostawienie 400 dodatkowych miejsc za koszami. Jeśli wszystkie bilety zostaną wyprzedane (nadal można je kupować pod tym LINKIEM), we włocławskiej arenie Rottweilery będą dopingowane przez 3899 gardeł!

A WSZYSTKO TO W TV: Nie mogło być inaczej. Mecz lidera Energi Basket Ligi z aktualnymi mistrzem kraju to oczywiście najlepsza możliwa promocja koszykówki, więc nic dziwnego, że od 20.00 spotkanie będzie transmitowane przez kamery Polsatu Sport HD. Od 20.05 zapraszamy w imieniu Krzysztofa Szaradowskiego do Radia Anwil.