Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

O prezent pod choinkę

Piątek, 22 Grudnia 2017, 14:51, Michał Fałkowski

23 grudnia Anwil Włocławek zagra z Kingiem Szczecin na wyjeździe, po to aby w Wigilię Bożego Narodzenia przywieźć - niczym Święty Mikołaj - swoim fanom prezent pod choinkę: kolejne zwycięstwo.

TŁO: Mecze przedswiąteczne nigdy nie należą do łatwych pod względem sportowej koncentracji, ale przed meczem w Szczecinie Anwil ma dodatkową motywację – utrzymanie pozycji lidera to będzie najlepszy prezent dla kibiców z Włocławka pod choinkę.

KONCENTRACJA: Trener Mindaugas Budzinauskas skonstruował zespół, w którym trudno wskazać jednego lidera i to jest największa siła szczecińskich Wilków. Ofensywa drużyny opiera się na trzech postaciach: Pawle Kikowskim (16,8 punktu na mecz, 44 % skuteczności), Taurasie Jogeli (16 punktów, 58 %) oraz Carlosie Medlocku (15,7 i 55 %). O ile Kikowskiego przedstawiać nie trzeba, o tyle warto zwrócić uwagę na dwójkę pozostałych. Jogela to prawdziwe odkrycie tego sezonu. Grający wymiennie na obu pozycjach skrzydłowych, Litwin lepiej czuje się bliżej obręczy, gdzie może wykorzystać swoją sprawność i 203 cm wzrostu. Medlock z kolei to leworęczny, atletyczny rozgrywający, który odkąd przyszedł do Szczecina, drużyna nie przegrała meczu. Sam Amerykanin szybko zaadaptował się w nowych warunkach i miał np. wielki udział w wygranej Kinga w Ostrowie Wielkopolskim (rzucił 25 punktów).

CICHA WODA: Po kilkumiesięcznym pobycie we Włocławku w ostatnim sezonie, Mateusz Bartosz wybrał Szczecin i ruch ten okazał się być dla niego strzałem w dziesiątkę. 30-latek pierwotnie miał pełnić rolę dalszego zmiennika w rotacji podkoszowych, a tymczasem pod względem jakości gry zdetronizował zarówno Darrella Harris, jak i Andrieja Diesiatnikowa! Podczas gdy naturalizowany Amerykanin ma 6,5 punktu i 5,9 zbiórki w 19 minut, a Rosjanin 5,1 punktu i 3,3 zbiórki w 12, Bartosz  gra nie tylko dłużej (23 minuty), ale po prostu skuteczniej (10,5 punktu i 6,2 zbiórki).

ROTTWEILERY CZY WILKI?: Paweł Leończyk grał rok, a Michał Nowakowski spędził dwa lata w Szczecinie. W sobotę obaj zawodnicy będą chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony przeciwko swojemu byłemu pracodawcy. „Leon” zresztą zagrał jedno z najlepszych spotkań w poprzednim sezonie właśnie w Szczecinie. Rzucił wówczas 21 punktów i poprowadził Anwil do wygranej 86:80. Zresztą, nie było to jedyne zwycięstwo Rottweilerów w Arenie Szczecin.

HISTORIA: Odkąd Klub z Zachodniopomorskiego wykupił dziką kartę w 2014 roku, włocławianie rywalizowali na wyjeździe z Kingiem pięciokrotnie i wygrali cztery mecze, z czego trzy w sezonie zasadniczym. Na tym etapie szczecinianie nigdy nie pokonali Anwilu u siebie, co jest dobrym prognostykiem przed sobotą.

SERIA: Nasi sobotni rywale wygrali pięć ostatnich spotkań z rzędu, ogrywając kolejno: Czarnych (96:83), Asseco (90:87), TBV Start (81:77), BM Slam Stal (101:91) i GTK (87:65). Zwłaszcza wygrana nad ekipą Emila Rajkovicia musi budzić respekt. Włocławianie z kolei wrócili na właściwe tory: po porażce w Dąbrowie Górniczej (84:86) pokonali pewnie Polski Cukier (81:74).

CZAS I MIEJSCE: Arena Szczecin, 23 grudnia, godz. 18.00. Transmisja w Radiu Anwil, przekaz wideo premium z komentarzem na www.emocje.tv.