O wysoką stawkę zagra Anwil Włocławek w niedzielę w Toruniu. Jeśli wygra, zapewni sobie pierwsze miejsce przed play-off. Swój cel w tym meczu mają jednak również zawodnicy Polskiego Cukru.
RYWAL: Z bilansem 20:10 Polski Cukier Toruń zajmuje obecnie czwartą pozycję w Polskiej Lidze Koszykówki i liczy na to, że w dwóch ostatnich meczach sezonu zasadniczego utrzyma lokatę dającą przewagę parkietu chociażby w pierwszej fazie play-off.
TŁO: Jak wiele może zmienić się w tabeli w ciągu trzech miesięcy gry. Gdy Anwil Włocławek przygotowywał się do pierwszego starcia z Twardymi Piernikami w połowie stycznia, wówczas to klub z Torunia był liderem PLK z bilansem 13:1 i nawet wśród kibiców Anwilu pojawiały się głosy, że Rottweilery (wówczas wynik 9:6) nie będą w stanie doścignąć torunian. Tymczasem na dwie kolejki przed play-off to Igor Milicić i jego zawodnicy mogą czuć się pewniej. Pierwsze miejsce jest na wyciągnięcie ręki…
PODKOSZOWA EKSPLOZJA: Duet Paweł Leończyk – Josip Sobin przez wielu uważany jest za najlepiej współpracujący ze sobą zestaw wysokich graczy w lidze. Trener Milicić od początku sezonu obstawał przy maksymalnym pchaniu piłki pod kosz i dzisiaj zbiera tego konceptu owoce. O Sobinie (11,4 punktu i 6,7 zbiórki) powiedziano już wszystko, a tymczasem Leończyk (10,7 punktu i 5 zbiórek) nie gra wcale gorzej. Obaj zawodnicy rozumieją się bez słów, a także trafiają ponad 63 procent swoich rzutów. Jak zagrają w Toruniu, gdzie naprzeciwko nich wyjdą Krzysztof Sulima (10,7 + 4,8) oraz Jure Skifić (10,4 + 6,3) wspomagani zakontraktowanym niedawno Cheikhem Mbodjem (5,8 + 4,3 w zaledwie 15 minut gry)? Kto wie, czy niedzielne spotkanie nie rozstrzygnie się właśnie pod koszem?
CIEKAWIE NA SKRZYDLE: Bartosz Diduszko był ulubieńcem kibiców we Włocławku w poprzednim sezonie. Na uznanie zapracował nie tylko skutecznością, ale przede wszystkim walką, zaangażowaniem i charakterem. Czy jednak dziś ktoś wspomina polskiego skrzydłowego? Na początku sezonu Toney McCray miewał co prawda problemy związane z koniecznością przeskoczenia z poziomu gry w lidze cypryjskiej na wyższy, ale ostatnie tygodnie to pewna postawa Amerykanina. 28-latek wie, że nie musi pchać się na pierwszy plan i świetnie korzysta z tego, że koncentracja rywali jest skupiona na innych graczach. Pomaga w walce na tablicach (4,2 zbiórki), trafia większość swoich rzutów (59 procent), imponuje skocznością i dynamiką, a do repertuaru zagrań dołożył także rzuty z dystansu.
STAWKA JEST WYSOKA: Jeśli zawodnicy Igora Milicicia, którzy nie przegrali w 10. kolejnych spotkaniach, wygrają w niedzielę, zapewnią sobie pierwsze miejsce przed fazą play-off i przewagę parkietu do końca sezonu. Inny cel mają koszykarze Jacka Winnickiego, którzy chcą wygrać derby po to, aby przynajmniej ćwierćfinał rozpoczynać od dwóch meczów u siebie.
TRENERZY: W zeszłym sezonie – jeden do jednego. Igor Milicić pokonał Jacka Winnickiego u siebie (82:67), ale musiał uznać wyższość polskiego szkoleniowca w Toruniu, wszak po twardej walce Polski Cukier wyrwał wygraną 70:68. W tym sezonie chorwacki szkoleniowiec był górą a Anwil pokonał Polski Cukier 91:73 w styczniu.
HISTORIA: Odkąd Polski Cukier Toruń uzyskał prawo do gry w ekstraklasie w 2014 roku, derby Kujawsko-Pomorskiego rozegrano pięciokrotnie (nie licząc sparingów). I za każdym razem… triumfował gospodarz. W niedzielę Rottweilery zagrają więc o to, aby przełamać tę serię i udowodnić, że parkiet nie odgrywa jednego tak dużego znaczenia.
RAZEM PO REKORD: Tym bardziej, że w toruńskiej Arenie Rottweilerom będzie kibicowała olbrzymia grupa kibiców z Włocławka. Dotychczasowy rekord wyjazdowy kibiców to 400 osób na meczu w Sopocie przed kilkoma laty. W zeszłym sezonie aż 350 włocławskich fanów natomiast oglądało derby w Toruniu. Zapowiada się, że w niedzielę wynik ten… zostanie z łatwością pobity. Szacunkowo Anwil Włocławek będzie miał wsparcie ponad pół tysiąca wiernych i głośnych kibiców w niebiesko-biało-zielonych strojach!
CZAS I MIEJSCE: 23 kwietnia 2017 roku, godz. 12.40. Bezpośrednia relacja w Radiu Anwil, transmisja z Polsacie Sport HD.