Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Uniknąć błędów z przeszłości

Środa, 18 Stycznia 2017, 12:20, Michał Fałkowski

W zeszłym sezonie Anwil Włocławek jechał do Sopotu jak po swoje, ale Trefl zrobił niespodziankę i wygrał. Czy włocławianie uczą się na własnych błędach? Mecz z Hali 100-lecia już w czwartek.

RYWAL: O ile Polski Cukier Toruń to prawdziwa rewelacja tegorocznych rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki, o tyle Trefl Sopot z pewnością można nazwać jedną z niespodzianek. Drużyna, która wedle przedsezonowych prognoz miała okupować dolne miejsca tabeli, praktycznie na półmetku sezonu jest blisko czołówki i z bilansem 9:6  zajmuje obecnie 6. miejsce (taki sam wynik mają jednak także czwarty PGE Turów Zgorzelec i piąty MKS Dąbrowa Górnicza).

KONCENTRACJA: Anthony Ireland został sprowadzony do Sopotu w trakcie poprzedniego sezonu, ale umowa zawierała klauzulę prolongaty i obecnie Amerykanin czaruje swoją grą nie tylko fanów nad morzem. Niziutki (oficjalnie 175 cm wzrostu) playmaker nie odpowiada jednak tylko na konstruowanie akcji i znajdowanie na pozycjach partnerów (2,7 asysty w meczu). Trener Zoran Martić uczynił z niego główną postać ofensywy Trefla, a Ireland wykorzystuje to zaufanie w 100 procentach. Grając średnio 29 minut w każdym meczu, rzuca przeciętnie 17,8 punktu na skuteczności 48 procent z gry. Tym samym…

POJEDYNEK: …ciekawie zapowiada się konfrontacja Irelanda z Jamesem Washingtonem. Nowy rozgrywający Anwilu w ostatnim meczu poderwał trybuny Hali Mistrzów rzucając trzy trójki i rozdając 11 asyst. Amerykanin bardzo dobrze odnalazł się w roli koszykarza, który wychodząc z ławki daje wielki zastrzyk energii i kto wie czy trener Igor Milicić nie będzie chciał powtórzyć tego samego scenariusza w Sopocie.

ZATRZYMAĆ MVP: A dokładnie – MVP grudnia Polskiej Ligi Koszykówki. Innymi słowy – Nikolę Markovicia. Serb jest dla Trefla zawodnikiem nieocenionym. Gra dużo (blisko 28 minut w meczu) i gra bardzo skutecznie (13,3 punktu oraz 8,2 zbiórki), ale też nie o liczby chodzi w przypadku jego występów. Marković dowolnie wkomponowuje się w taktykę Zorana Marticia i choć jego nominalną pozycją jest silne skrzydło, grywa również jako fałszywy center, a kiedy Trefl potrzebuje wyciągnąć wysokiego gracza z pola trzech sekund, bez trudu wyjdzie na obwód skąd grozi rzutem z dystansu. Przed skrzydłowymi Anwilu trudne zadanie; kto wie czy nie na wagę dwóch punktów.

HISTORIA UCZY POKORY: W czasach największej euforii meczów Anwilu z Prokomem Treflem czy następnie Asseco Prokomem, włocławian zawsze czekała trudna przeprawa w małej, acz klimatycznej Hali 100-lecia. I gdy rok temu w kwietniu wydawało się, że Rottweilery jadą po pewne zwycięstwo z sopocianami, okazało się, że nawet odmłodzona i niedoświadczona drużyna z Sopotu potrafiła ograć Anwil mający w składzie Davida Jelinka, Danilo Andjusicia czy Bartosza Diduszkę.

STARCIE TRENERÓW: W poprzednim sezonie Igor Milicić pokonał Zorana Marticia u siebie, ale przegrał na wyjeździe. Najbliższe spotkanie będzie zatem trzecim pojedynkiem chorwacko-słoweńskim, a stawką – umocnienie pozycji w czołówce tabeli. Trener Milicić z pewnością ma w głowie zeszłoroczne spotkanie i będzie chciał udowodnić, że jego zespół może wygrywać w Sopocie.

CZAS: Czwartek, 19 stycznia godz. 18.30. Bezpośrednia transmisja w Radiu Anwil, przekaz wideo www.emocje.tv.