Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Rywalowi nie pozwolić na restart

Czwartek, 24 Listopada 2016, 19:37, Michał Fałkowski

TBV Start Lublin przystąpi do meczu z Anwilem Włocławek z nowym trenerem przy linii - Davidem Dedkiem. Rywalowi, który nie wygrał jeszcze meczu, Rottweilery nie chcą jednak pozwolić na... restart.

PRZECIWNIK: TBV Start Lublin nie wygrał jeszcze w tym sezonie. Zawodnicy Andreja Żakelja przegrali wszystkie siedem spotkań, co sprawia, że murowanym faworytem piątkowego starcia są koszykarze z Włocławka.  Warto jednak zaznaczyć, że kilka drużyn – King  Szczecin, Energa Czarni Słupsk, Polfarmex Kutno czy AZS Koszalin – miało spore trudności w pokonaniu lublinian i wynik spotkań pomiędzy tymi klubami rozstrzygał się w ostatnich minutach.

ZMIANA TRENERA: Bilans 0-7 nie pozostawił jednak włodarzom TBV Startu wyboru – trener Żakelj pożegnał się z posadą w środę, dwa dni przed meczem z Anwilem. Nowym szkoleniowcem zespołu został doskonale znany we Włocławku David Dedek, który w ostatnim czasie pozostawał bezrobotny po tym, jak kilka miesięcy temu stracił pracę w Koszalinie. W Lublinie z pewnością liczą więc na efekt tzw. „nowej miotły”.

POJEDYNEK TRENERÓW: W poprzednim sezonie Igor Milicić najpierw przegrał z Davidem Dedkiem jeszcze w roli pierwszego trenera AZSu Koszalin (75:68), ale w drugim meczu srogo zrewanżował się Słoweńcowi (72:52 we Włocławku). Obaj szkoleniowcy rywalizowali ze sobą także w rozgrywkach 2014/2015, kiedy to Milicić prowadził AZS, a Dedek – Asseco Gdynia. Każdy z nich wygrał po jednym meczu w swojej hali.

KONCENTRACJA: Obecność na ławce nowego szkoleniowca często powoduje, że zespoły grają skuteczniej w pierwszym meczu czy kilku meczach. Wszystko za sprawą faktu, że każdy zawodnik stara się pokazać nowemu szefowi, że warto na niego stawiać. Tym samym, na grę lublinian nie należy patrzeć przez pryzmat jednostek, ale całości. Gdyby jednak wskazać liderów, trzeba by wymienić Stefana Balmazovicia (18,2 punktu oraz 6,8 zbiórki w 33 minuty), Brandona Petersona (16,4 punktu i 9,4 zbiórki) i Douga Wigginsa (13 punktów i 5 asyst w 27 minut). Żaden z pozostałych zawodników TBV Startu nie rzuca średnio więcej, niż siedem oczek.

PRZESZŁOŚĆ: Poza trenerem Dedkiem, w obu zespołach nie ma nikogo, kto mógłby pochwalić się przeszłością w zespole rywala. Słoweniec najpierw przez kilka lat był asystentem we Włocławku, a w sezonie 2006/2007 otrzymał szansę w roli pierwszego trenera. W grudniu jednak został zastąpiony przez Alesa Pipana z powodu niesatysfakcjonujących wyników zespołu.

FORMA: TBV Start nie wygrał żadnego z siedmiu meczów w tym sezonie, a Anwil zwyciężył w trzech ostatnich spotkaniach. I choć żadnego rywala lekceważyć nie wolno, to jednak nie ma przesady w stwierdzeniu, że to włocławianie „muszą”, a lublinianie jedynie „mogą” zgarnąć dwa punkty w tym meczu. I choć nie ma sensu oczekiwać tak wysokiego zwycięstwa jak w ostatnim meczu w Koszalinie (93:45), czy nawet jak w ostatnim meczu obu zespołów w Lublinie (w poprzednim sezonie Rottweilery zwyciężyły 97:62), to wszyscy kibice, ale też trenerzy i zawodnicy Anwilu liczą na pewne zwycięstwo i dobry styl zespołu.

HALA: W hali Globus Anwil Włocławek zawsze wygrywał ze Startem, odkąd drużyna z Lubelszczyzny uzyskała poprzez dziką kartę prawo do gry w ekstraklasie. Poza spotkaniem z zeszłego sezonu, Rottweilery grały w Lublinie także w rozgrywkach 2014/2015. Wygrały wówczas 91:77. Passę należy zatem podtrzymać.

TERMIN: Piątek 25 listopada godz. 18.00 Bezpośrednia transmisja w Polsacie Sport HD oraz w Radiu Anwil.