Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Dla kogo przełamanie?

Piątek, 04 Listopada 2016, 9:27, Michał Fałkowski

Anwil Włocławek nie wygrał jeszcze na wyjeździe w tym sezonie, a Energa Czarni Słupsk nie zwyciężyli w swojej hali. Dla kogo zatem będzie przełamanie w niedzielnym spotkaniu 5. kolejki PLK?

PRZECIWNIK: Energa Czarni Słupsk legitymują się bilansem dokładnie takim samym, jak włocławianie. Czarne Pantery wygrały dwa z czterech meczów, choć ciekawostką jest, że wyniki obu drużyn są dokładnie odwrotne. Słupszczanie przegrali oba spotkania w swojej hali, a wygrali dwa mecze wyjazdowe, tymczasem włocławianie zwyciężyli oba starcia w Hali Mistrzów, a nie umieli poradzić sobie w Starogardzie Gdańskim i Dąbrowie Górniczej. Jedno jest więc pewne: jakaś seria zostanie przerwana.

KONCENTRACJA: Dla Kamila Łączyńskiego i Roberta Skibniewskiego niczym nadzwyczajnym nie jest gra przeciwko Jerelowi Blassingame’owi. Obaj playmakerzy Anwilu Włocławek rywalizowali już z Amerykaninem wielokrotnie i doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak wielki wpływ ma ów zawodnik na grę swojego zespołu. „J-Blass” to mózg drużyny, a w tym sezonie wydaje się, że gra słupszczan funkcjonuje pod dyktando małego generała jeszcze mocniej, niż chociażby w poprzednich rozgrywkach (średnie 18,5 punktu, 7,5 asysty i 3,3 zbiórki). Atak Energi Czarnych opiera się o dwójkowe akcje Blassingame’a z wysokimi, po których następuje penetracja w kierunku kosza i rzut lub oddanie na obwód.

DRUGI PLAN: Justin Jackson miał bardzo słabe wejście w obecny sezon (łącznie siedem punktów, 1/6 z gry i 10 zbiórek w trzech meczach), ale w spotkaniu ze Startem Lublin jego postawa – zwłaszcza w obronie, w której raz po raz blokował lub zbijał z obręczy rzuty rywali – walnie przyczyniła się do zwycięstwa Energi Czarnych. Jackson rzucił 15 punktów, miał 11 zbiórek, cztery faule wymuszone i cztery bloki i… nie jest to dobra informacja dla włocławian. 26-letni gra bardzo energicznie i jeśli złapie rytm, jego akcje przekładają się na dynamikę gry zespołu.

CIEKAWOSTKA: Anwil Włocławek gra nieprzerwanie w ekstraklasie od 1992 roku, co sprawia, że w gronie drużyn w elicie ma najdłuższy staż. Gdy do najwyższej klasy rozgrywkowej awansowała ekipa ze Słupska (1999 rok), włocławianie mieli już na koncie kilka medali. W sytuacji, w której nie do końca wiadomo jak traktować historię klubów z Sopotu i Gdyni (oba kluby to formalnie dwa różne twory, które jako początek swojego istnienia wskazują ten sam rok – 1995), należy przyjąć, że to właśnie Energa Czarni są drużyną z drugim największym doświadczeniem w ekstraklasie.

STARCIE TRENERÓW: Igor Milicić stanie naprzeciwko Robertsa Stelmahersa i będzie to pierwszy pojedynek obu szkoleniowców. Nie oznacza to jednak, że obaj panowie nie spotkali się nigdy wcześniej. 2 lutego 2000 roku trener Anwilu był zawodnikiem Cersanitu Nomi Kielce i stanął naprzeciwko Łotysza, który grał w Zepterze Śląsku Wrocław. I choć Milicić zagrał skuteczniej (10 punktów) od rywala (trzy oczka), to jednak mecz wygrał Śląsk, który pokonał Cersanit 71:54.

PRZESZŁOŚĆ: Gdy sezon się kończy i nachodzi czas relaksu, Paweł Leończyk pakuje wszystkie swoje rzeczy i rusza do… Słupska. Skrzydłowy Anwilu Włocławek mieszka na co dzień w tym pomorskim mieście, więc spotkanie z Energą Czarnymi zawsze jest dla niego wyjątkowym. Tym bardziej, że 30-letni koszykarz występował w hali Gryfia przez trzy sezony jako zawodnik gospodarzy. Po drugiej stronie barykady znajduje się tercet Czarnych Panter: Marcus Ginyard i Łukasz Seweryn reprezentowali Rottweilery w sezonie 2012/2013, a Greg Surmacz grał w rozgrywkach 2014/2015.

DEBIUTY: Chavaughn Lewis został sprowadzony do Słupska na początku tygodnia i w Enerdze Czarnych zastąpił zwolnionego Stanley’a Burrella. Amerykanin grał wcześniej na Litwie, a polski klub jest jego drugim w karierze. W hali Gryfia trenuje od kilku dni, więc w niedzielę z pewnością zagra. Pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Nemanji Jaramaza, najnowszego nabytku Anwilu, który we Włocławku stawi się dopiero w piątek wieczorem i do czasu niedzielnego meczu weźmie udział w zaledwie jednym, a maksymalnie dwóch treningach.

MIEJSCE: Hala Gryfia to jedna z najgorętszych aren w Polskiej Lidze Koszykówki. Hala, w której zwycięstwa zawsze smakują wyjątkowo, a gorycz porażki jest większa, niż w innych miejscach. Po raz ostatni włocławianie wygrali (71:64) w Słupsku 15 grudnia 2013 roku, a 19 punktów rzucił wówczas Deividas Dulkys. Kolejne cztery spotkania w Gryfii, w tym dwa w ostatnim sezonie, na swoją korzyść rozstrzygali gospodarze.

TERMIN: Z uwagi na transmisję w Polsat Sport HD, mecz odbędzie się w niedzielę 6 listopada o godz. 12.40.