Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Królewska defensywa Anwilu

Piątek, 29 Kwietnia 2016, 8:20, Michał Fałkowski

Tylko trzy punkty stracone w trzeciej kwarcie i 23 ogółem w drugiej połowie - taki jest wynik królewskiej defensywy Anwilu Włocławek, która w sposób bezpośredni przełożyła się na rezultat końcowy. Rottweilery pokonały Wilki Morskie ze Szczecina 78:54 i prowadzą w serii do trzech zwycięstw 1:0.

Tylko trzy punkty stracone w trzeciej kwarcie i 23 ogółem w drugiej połowie - taki jest wynik królewskiej defensywy Anwilu Włocławek, która w sposób bezpośredni przełożyła się na rezultat końcowy. Rottweilery pokonały Wilki Morskie ze Szczecina 78:54 i prowadzą w serii do trzech zwycięstw 1:0.

TŁO: „Twierdza, twierdza Włocławek!”. Tak śpiewali włocławscy fani przez całą rundę zasadniczą i tego hasła dotyczyło też podstawowe pytanie odnośnie ćwierćfinałowej serii: czy koszykarze Igora Milicicia będą w stanie wygrywać także w play-off, czy może jednak agresywne Wilki Morskie ze Szczecina przerwą ich passę.

KLUCZOWY MOMENT: Koniec drugiej kwarty to zdecydowanie wzrost ciśnienia dla kibiców Anwilu Włocławek ze względu na fakt, że szczecinianie zmniejszyli straty od stanu 17:34 do 31:39 przed przerwą. W trzeciej kwarcie włocławianie rozwiali jednak wszelkie wątpliwości. Rywale nie mogli zdobyć punkty przez ponad sześć długich minut, a gdy wreszcie trafili, Anwil wygrywał już 52:31. Po chwili prowadzenie zwiększyło się do stanu 61:34, by w 33. minucie osiągnąć rozmiary monstrualne: 72:34!

SKRÓT MECZU

NAJLEPSZY STRZELEC: 19 minut przebywał na parkiecie Bartosz Diduszko, ale były to absolutnie produktywne minuty zarówno dla gracza, jak i dla zespołu. 29-letni bytomianin zdobył w tym czasie 17 punktów i zebrał sześć piłek z tablic dzięki czemu nie tylko został najskuteczniejszym graczem Anwilu, ale po zakończeniu spotkania otrzymał również tytuł MVP sponsorowany przez firmy Tico i Grot.

FAKT: Zabójcza strefa znowu działa. W sezonie zasadniczym Anwil pozwalał trafiać rywalom zza łuku na tylko 28-procentowej skuteczności, ale jak pokazuje pierwszy mecz – play-off to kolejny etap wtajemniczenia: w piątek szczecinianie trafili tylko cztery z 23 rzutów z dystansu, co dało im efektywność na poziomie 17 procent.

KONFERENCJA PRASOWA

CIEKAWOSTKA: Rzadko zdarza się, aby w play-off trenerzy skorzystali ze wszystkich swoich zawodników. Duża dysproporcja między dwiema drużynami sprawiła jednak, że w Hali Mistrzów obaj trenerzy pozwolili zagrać wszystkim swoim graczom, więc kibice mogli obejrzeć w akcji 24 koszykarzy. Nieco ponad kwartę w grze spędził Kamil Hanke, który rzucił sześć oczek, natomiast ponad sześć minut otrzymał Adrian Warszawski, lecz niestety nie trafił żadnej z czterech prób.

KONFERENCJA: – Mecz otwarcia zawsze jest trochę nerwowy, ale my zagraliśmy dobrze w obronie i to nam dało wygraną. To jest droga, którą rozpoczęliśmy już przed sezonem i będziemy chcieli ją kontynuować. Na pewno cieszymy się z naszej obrony, którą chcemy jeszcze udoskonalać. To bardzo ważne, że w ostatnich minutach mogłem oszczędzić kilku naszych podstawowych zawodników –  powiedział trener Igor Milicić.

WYWIAD Z B. DIDUSZKĄ

COMING SOON: Wynik 78:54 nie ma żadnego znaczenia. Ważniejsze jest prowadzenie 1:0 Anwilu we serii. W niedzielę (17.50) obie drużyny zagrają w Hali Mistrzów w starciu numer dwa.

Anwil Włocławek - King Wilki Morskie Szczecin 78:54 (20:11, 19:20, 22:3, 17:20)

Anwil: Diduszko 17, Andjusić 13, Jelinek 13, Dmitriew 8, Hanke 6, Łączyński 5, Tomaszek 5, Bristol 4, Stelmach 3, Chyliński 2, Skibniewski 2, Warszawski 0

King Wilki Morski: Robinson 12, Aiken 8, Gaines 8, Nikolić 6, Kikowski 5, Galdikas 4, Brown 3, Leończyk 3, Majcherek 3, Majewski 2, Garbacz 0, Nowakowski 0

STATYSTYKI Z MECZU