Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Jednym słowem: WOJNA!

Poniedziałek, 16 Maja 2016, 8:26, Michał Fałkowski

Kibice błyskawicznie wykupili dostępną pulę biletów w Internecie, w klubowych kasach wejściówek także już nie ma, do gry ma natomiast wrócić Bartosz Diduszko, a kapitan Rottweilerów Robert Tomaszek charakteryzuje dwa najbliższe spotkania jednym słowem: „Wojna!â€?. Przy remisowym stanie konfrontacji, we wtorek i czwartek Anwil Włocławek zagra z Rosą Radom o awans do wielkiego finału play-off.

Kibice błyskawicznie wykupili dostępną pulę biletów w Internecie, w klubowych kasach wejściówek także już nie ma, do gry ma natomiast wrócić Bartosz Diduszko, a kapitan Rottweilerów Robert Tomaszek charakteryzuje dwa najbliższe spotkania jednym słowem: „Wojna!”. Przy remisowym stanie konfrontacji, we wtorek i czwartek Anwil Włocławek zagra z Rosą Radom o awans do wielkiego finału play-off.

Jadąc do Radomia, Anwil Włocławek miał konkretny plan: wyrwać przynajmniej jedno spotkanie na terenie rywala. I ów cel udało się zrealizować już w pierwszym starciu: zawodnicy Igora Milicicia pokonali koszykarzy Wojciecha Kamińskiego w miniony czwartek 64:58. I choć mieli również apetyty na zgarnięcie pełnej puli, w sobotę Rosa okazała się lepsza i wyrównała stan rywalizacji na 1:1.

Czas zatem na dwa spotkania w Hali Mistrzów! Choć nikomu nie trzeba powtarzać, że włocławska arena nie padła jeszcze pod naporem żadnej drużyny w tym sezonie, fakt ten sprawia, że sfora Igora Milicicia czuje się tutaj naprawdę pewnie. Znane powiedzenie mówi, że gospodarzom zawsze pomagają ściany, ale w Hali Mistrzów wydaje się, jakby z Rottweilerami grał parkiet, sufit i tablica świetlna.

– Energia z trybun daje nam więcej siły. To co kibice robią w czasie meczu, to przechodzi na nas. Nie wiem czy oni to czują, ale myślę że jest to zauważalne. Jak wszyscy na trybunach są z nami, to gra nam się o wiele, wiele łatwiej. Całe zmęczenie odchodzi gdzieś wtedy na dalszy plan. Ciężko to opisać słowami – powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej Piotr Stelmach.

Biletów ani na wtorkowe, ani na czwartkowe spotkanie już nie ma, więc ze stuprocentową pewnością można stwierdzić, że kibice – przygotowując prawdziwie wojenną atmosferę – zrobią swoje podczas dwóch meczów. Reszta należy do sztabu trenerskiego i zawodników Anwilu, którzy na liście zadań do realizacji mają kilka punktów. Przede wszystkim: włocławianie muszą zagrać na takiej skuteczności w defensywie, na jakiej grali w pierwszym meczu półfinałowym i przez 30 minut drugiego spotkania. Po drugie, nie mogą dawać prowokować się przeciwnikom, a po trzecie: ofensywę budować cierpliwie.

– Rosa gra na pewno bardzo dobrze w obronie, co udowodniła w sezonie zasadniczym. W dwóch pierwszych meczach na pewno nie do końca zrealizowaliśmy plan, który sobie nakreśliliśmy, ale jesteśmy zadowoleni z tego, co mamy i jesteśmy nastawieni optymistycznie. Coraz lepiej jest z Bartkiem Diduszką, którego stan zdrowia obserwujemy, patrzymy na to jakie robi postępy w grze z piłką i być może zobaczymy go już jutro podczas meczu. Dodatkowo, myślę, że w najbliższych meczach zobaczymy inne oblicze Davida Jelinka – stwierdził trener Igor Milicić, nawiązując do słabszej skuteczności lidera punktowego Anwilu w dwóch pierwszych meczach. W Hali Mistrzów jednak Czech – podobnie jak pozostałe Rottweilery – potrafi grać skutecznie pomimo różnych problemów. Tym bardziej, że to już nie czas na kalkulacje ani okołosportowe dywagacje. Dwie bitwy dzielą włocławian do awansu do finału play-off, więc na parkiecie tylko jedno… wojna!

Mecz numer 3 półfinału play-off Anwil Włocławek – Rosa Radom odbędzie się we wtorek 17 maja o godz. 20.00, natomiast spotkanie numer 4 zaplanowano na czwartek 19 maja na godz. 17.50. Oba mecze będą transmitowane przez Polsat Sport News. Transmisja radiowa na www.wloclawek.info.pl.